Blogujące rodziny w śląskim!

Autor:
Basia
Data publikacji:
23 Maj 2017
Odsłuchaj tekst

W ostatni wakacyjny tydzień w śląskim gościła grupa blogerów podróżujących ze swoimi dziećmi. Dzięki tej wizycie przebojowy Edi, nieśmiała Alicja, rozbrykana Malwinka i świetnie dogadujące się rodzeństwo - Kalinka i Maciek przekonali swoich rodziców, że w naszych okolicach naprawdę jest ciekawie. Co okazało się dziecięcym przebojem śląskiego? Mamy nadzieję, że już wkrótce się dowiemy, czytając blogi: 8 stóp, Wszędobylscy, Kasai i Ate-Trips.

Czterodniowy wyjazd był przepełniony atrakcjami wybranymi specjalnie z myślą o najmłodszych uczestnikach wyprawy. Najpierw jednak, by obalić wciąż czające się w głowach ich rodziców mity, zabraliśmy grupę do katowickiej Strefy Kultury. Sam teren zrobił na blogerach wrażenie, szczególnie, gdy całość oglądało się z tarasu widokowego zorganizowanego na dawnym szybie kopalni Katowice. Wystawa o historii Śląska, która jest główną atrakcją Muzeum Śląskiego, ze względu na krótki czas zwiedzania pozostawiła pewien niedosyt - by ją dokładanie zobaczyć blogerzy muszą przyjechać jeszcze raz.

Prosto z Katowic pojechaliśmy do Parku Śląskiego. Co niektórzy byli naprawdę zdziwieni, że to JUŻ jest Chorzów. Stworzony z myślą o najmłodszych widzach seans "Podróż Małego Księcia" w Planetarium, a potem przejażdżka meleksami i słynną ELKĄ zaostrzyły grupie apetyty. 

Po sytym śląskim obiedzie w skansenowej gospodzie (przecież nie mogło się obyć bez wołowej rolady, klusek i modrej kapusty! a do tego pyszny kompot) dzieci (dorośli również) poznały kilka ciekawostek z życia ich dawnych kolegów. Była wizyta w kościele, szkole, młynie, domostwie, a na koniec... w wirtualnej szafie! Co to takiego? Musicie przekonać się osobiście - to najnowsza, dostępna na co dzień atrakcja Skansenu w Chorzowie, świetna zabawa dla małych i dużych, nie tylko płci żeńskiej.

Ostatnią atrakcją pierwszego dnia study touru była przejażdżka wąskotorówką. Zabytkowa Stacja Kolei Wąskotorowej w Rudach jest jednym z obiektów Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Malowniczymi wagonikami dojechaliśmy do przystanku Paproć i... pojechaliśmy prosto na nocleg w Hotelu Spa Laskowo*** w pobliskich Jankowicach.

Drugi dzień blogersich wojaży był nie mniej intensywny. Ruszyliśmy z samego rana, by dotrzeć do Belska-Białej. Tam na dzieci czekały bajkowe pomniki Bolka i Lolka oraz Reksia, a na dorosłych Cafe Maluch. Zanim jednak przespacerowaliśmy się po centrum, w Studiu Filmów Rysunkowych dowiedzieliśmy się jak kiedyś i dziś tworzyło się ulubione bajki nie tylko polskich dzieci. 

Po sutym obiedzie w Karczmie Rogatej (to już kolejny na trasie lokal Szlaku Kulinarnego Śląskie Smaki) ruszyliśmy do nietypowego miejsca - u podnóża Beskidów odwiedziliśmy... Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej w Jaworzu. Tam dopadła blogerów sława - akurat kręcono materiał do programu Pytanie na Śniadanie - zapraszamy do oglądania w sobotę, 12 września.

Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy tego dnia była Chlebowa Chata w Górkach Wielkich. Po raz kolejny nie tylko dzieci były zachwycone - w zaplanowanych warsztatach robienia przepysznych podpłomyków z zapałem brali udział i rodzice małych podróżników.

Po niezwykle wyczerpującym dniu udaliśmy się na nocleg w Schronisku KOSS w Górkach. Prowadzi je wnuczka słynnej Zofii Kossak Szczuckiej, która o historii rodziny przypomina również w znajdującym się tuż obok schroniska Dworku Kossaków. Na jego zwiedzenie i poznanie niezwykle ciekawej historii rodziny blogerzy też znaleźli czas. Potem pojechaliśmy do ustrońskiego Leśnego Parku Niespodzianek, który jest jedną z popularniejszych w Beskidach atrakcji dla rodzin z dziećmi. Faktycznie, najmłodsi byli zachwyceni możliwością karmienia zwierzątek, a pokaz lotów ptaków drapieżnych zachwycił i ich rodziców.

Krótki pobyt w Beskidach zakończyła degustacja wód w nie tak dawno otwartej Pijalni Wód w Ustroniu i obiad w Dworze Skibówki z pięknym widokiem rozpościerającym się z Równicy. Kolejny, ostatni już etap study touru rozegrał się... na Jurze! Po długiej i dość męczącej jeździe busikiem blogerzy pojawili się w kolejnym lokalu Szlaku Kulinarnego Śląskie Smaki, czyli Zajeździe Hetman w Kroczycach. Szef kuchni przygotował atrakcje dla dzieci, więc rodzice mogli w spokoju zjeść przepyszną kaczkę z menu Śląskie Smaki. 

Ostatni dzień w całości przeznaczony był na malutkie jurajskie Żarki. Co można tam robić? Jak się okazuje naprawdę wiele! Rozpoczęliśmy od... największego w województwie śląskim targowiska. Tam skosztowaliśmy lokalnego rarytasu - tatarczucha. Recepturę na ten słodki chleb zna tylko Pani Jadzia!

Tuż przy targowisku znajduje się najnowsza, bo otwarta na początku sierpnia, atrakcja Żarek - Muzeum Dawnych Rzemiosł w Starym Młynie. Małe, interaktywne muzeum bardzo zainteresowało dzieciaki. Widać, że wystawa była przygotowywana z myślą o najmłodszych. A i rodzice dowiedzieli się niejednej ciekawostki o pracy dawnych rzemieślników. 

Kilka minut spaceru i znaleźliśmy się w kolejnej - chyba najbardziej przez dzieci wyczekanej - atrakcji. Z Manufaktury Słodyczy Hokus Pokuss nie chciały szybko wyjść. Najpierw zobaczyły jak tworzy się ich ulubione słodkości, a następnie same wykonały lizaki. 

Słodkości nie były jednak ostatnią rzeczy, którą dzieci zrobiły tego dnia. Kilkaset metrów dalej znajduje się EtnoJura, w które organizowane są niecodzienne warsztaty. Nasi mali podróżnicy samodzielnie zrobili zwierzątka z siana i wiklinowe serduszka. Wykazać mogli się też rodzice.

Ostatnią atrakcją była przejażdżka... gazikami! Pięknych jurajskich widoków jednak wam nie pokażemy. Przyjedźcie do śląskiego sami! :)

 

Wyświetlenia:  72
Twoja ocena:
Ocena: 0.0 (Oddano 0 głosy)